"Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender" Leslye Walton - wyd. Sine Qua Non

Autor:  
Tytuł: Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender 
Wydawnictwo: Sine Qua Non 
Rok wydania: 2016 
Tytuł oryginału: The Strange and Beautiful Sorrows of Ava Lavender 
Nazwa cyklu: - 
Liczba stron: 299















  „Kiedy ogłoszono ich mężem i żoną, Emilienne w duchu obiecała sobie, że będzie dobrą żoną dla męża, o ile tylko nie poprosi ją o miłość.”
  Ava ma skrzydła, czym wywołała przy urodzinach ogromną sensację. W codzienności zmaga się z odmiennością, przykrymi doświadczeniami oraz ciekawością tego, czego nie może doświadczyć.
Jako narratorka tekstu mówi o jej pochodzeniu, dziejach miłości i wydarzeniach, które dotknęły ją podczas życia na tyle, że w pewnym momencie chciała po prostu umrzeć.



 Główna bohaterka urodziła się ze skrzydłami, a tuż po niej jej brat bliźniak, który ich nie miał, jednak nie mówił za dużo. Zaczęli uchodzić za dziwactwa i dzieciństwo spędzili w domu na górce, przy końcu ulicy Pinnacle. Wychowywali ich matka – Viviane; Gabe – pojawił się pewnego dnia w ich domu, szukając miejsca, w którym mógłby zostać, ale nie był ojcem dwójki dzieci; Emilienne – babcia, prowadząca dodatkowo piekarnię po swoim zmarłym mężu. Każda z tych osób miała coś innego od wszystkich. Dodatkowo dom też nie uchodził za normalny – historia Fatimy Inês de Dores pozostała przez wiele lat w świadomości mieszkańców miasteczka. Historia książki przedstawia pochodzenie rodziny Avy oraz całe dziwności związane z jej drzewem genealogicznym. Omówione zostają również kwestie związane z miłością – jak działa na człowieka, jakie ma skutki i co jest po niej. Bohaterów książki dotyka ona szczególnie i dotkliwie.
 

 Dla każdego fana historii rodzinnych, wszelakich życiowych i uczuciowych jest to prawdziwa wisienka na torcie. Jednak zastrzegam, że nie jest do przeczytania na raz! Bardzo spodobał mi się sposób, w jaki książka została napisana i przedstawiona. Oprawa graficzna jest naprawdę cudowna – od okładki, przez drzewo genealogiczne na samym początku, do drobnych grafik przy rozdziałach oraz przy brzegach. Wydarzenia momentami mnie zatykały, momentami zadziwiały, a nawet doprowadziły do łez. Cierpiałam za każdym razem z bohaterami, a każdy z nich miał swój rozmaity i nieschematyczny charakter. Książka ma swój własny, osobisty i unikalny klimat. Momentami doprowadziła mnie do łez. Osobiście głęboko walczyłam o szczęście dla Gabe'a. Polubiłam tego ciepłego wielkoluda o jeszcze większym sercu. Całość nie ma gotowego przekazu, o nie. Zawiera pewną głębię, która w nas pozostaje i pobudza umysł.
 Jako, że jestem koszmarnym użytkownikiem zakładek indeksujących nie udało mi się zaznaczyć dla Was cudownych cytatów, a na bank znalazłabym ich dość sporo. Mimo to, na samym początku zapisałam Wam jeden, bo po prostu nie wiedziałam, jak mogłabym zacząć tę recenzję. Na pewno jeszcze kiedyś wrócę do tej historii, a Ava i jej ciekawość oraz niezwykłość zostaną w moim sercu.

Komentarze